Ja na tarczy korony
To jest historia osobista, nietechniczna. Czuj się ostrzeżona/ostrzeżony.
Ten rok zapowiadał się pięknie. Podjęłam decyzję, że pora na przerwę w pracy. Idealnie się zgrało moje wypowiedzenie z pojawieniem się MVP. Szybko wpadłam w wir ogarniania - o co chodzi z MVP, co mogę, co muszę. No i najważniejsze MVP Summit. To właśnie wyjazd na konferencję do siedziby Microsoft, do Stanów, aby spotkać się z najlepszymi ludzi w community Microsoft - to właśnie było moje marzenie od dawna. Bardzo się cieszę z wyróżnienia bycia MVP, ale ta wycieczka to realizacja marzenia. Sam tytuł miał mi pomóc w realizacji planów na ten rok - brak pracy to wolność do podróżowania i brania udziału we wszystkich wydarzeniach jakie się trafią. CFP już się pisały w mojej głowie. A w międzyczasie miały powstać dwie aplikacje - jedna dla community, druga dla mnie samej.
Jednak 2020 miał swój plan
Niedoszła wycieczka kosztowała mnie tylko 6,5k pieniędzy straconych bezpowrotnie oraz dużo sprzętu wyjazdowego takiego jak walizki, których zapewne nie użyje przez kolejne 5 lat albo nigdy. To ogólnie spora suma, jeśli żyje się tylko z oszczędności.
Ale to co zaczęło się dziać dalej odebrało więcej.
Odosobnienie
Moje koty są wspaniałe, a nie pracując mam dla nich więcej czasu.
Jednak moje koty nie potrafią zweryfikować czy to co myślę nie jest oderwane od rzeczywistości. W depresji szybko okazuje się, że mój wewnętrzny świat nie zawsze jest prawdziwy i dobrze jest mieć wokół ludzi, którzy zweryfikują myśli. Ale czasem nie chodzi o weryfikacje, odbijanie pomysłów, ale po prostu usłyszenie głosu czy myśli innych. Chodzi o dostrojenie do innych ludzi.
Dla mnie takim dostrojeniem były meetupy, konferencje, spotkania czy kawa ze znajomymi.
Spirala vs Online
Brak dostrajania ze zdrowymi ludzmi (zdrowszymi niż ja) za skutkowało szybką spiralą.
Skoro jest jak jest, to trzeba się uczyć, trzeba działać, robić prelekcje, robić nagrania.
Nagranie materiału warsztatowego z Azure IoT było naprawdę super! Wyszło dużo dobrego materiału i nawet ktoś to obejrzał :) megafajnie. Dograłam potem nawet temat, którego unikałam na warsztatach z powodu jego rozległości, czyli Stream Analytics.
Jednak robienie prelekcji online w ogóle nie wyszło. Stres odosobnienia narastał, brakowało regulacji. Normalnie przed prelekcją na grupie czy konferencji jest sporo interakcji z organizatorami czy znajomymi to niweluje stres wystąpienia i daje satysfakcję z prelekcji.
Nie ma tego jednak przy wystąpieniach online. Więc zniknęły wystąpienia online.
Nie pracujesz nagraj kurs
Sporo nie prelekcje a nagrywanie Azure IoT poszło tak fajnie i przyjemnie to nagram kurs. Kurs Blazora. Warsztaty z Blazora to był plan na ten rok, więc nagranie kursu wydawało się logiczne.
Niestety tutaj sprawa nie poszła tak gładko. Brakuje feedbacku, brakuje przekonania, że warto. Warsztaty z IoT były cudowne z każdych wyniosłam jakieś wnioski i coś poprawiłam. Nagranie ich było jak przeprowadzenie ich jeszcze raz. Ale nie pierwszy raz.
Sytuacja rynkowa
Sytuacja na rynku też nie poprawia myślenia o kursie. Ludzie boją się kryzysu, ja też się boję kryzysu. Zrobienie więc kursu, który będzie płatny wydaje się nietrafionym pomysłem. W dodatku relacja Maćka Aniserowicza ze sprzedaży utwierdziła mnie w przekonaniu, że ja nie chcę sprzedawać, nie jestem gotowa na sprzedaż, na bycie nachalną i pewną wartości mojego projektu. Więc produkt darmowy. Aby udowodnić, że potrafię, aby zbudować markę, aby dać wartość.
60h nagrywania dla 3h materiału
Materiału, który pewnie nikt nie obejrzy. Sam proces nagrywania, składania, wiedza o tym jak się to robi i jak ulepszyć proces - super i bezcenna. Ale czy warto poświęcić tak dużo czasu dla realizacji projektu? Dla mnie chyba nie. Bez problemu mogę poświęcić 10 razy tyle na pisanie aplikacji, której nikt nie zobaczy, ale dla niby kursu okazuje się, że za mało satysfakcji za dużo zaangażowania.
Kurs Blazor
Nagrałam pierwszą część, czyli jak stworzyć ASP.NET Core API które będzie można wykorzystać w aplikacji Blazor. I ten materiał pojawi się w najbliższych tygodniach. Jednak część Blazorowa nie powstanie, przynajmniej nie szybko. Wolę stworzyć aplikację i udostępnić ją społeczności.
Być może nagram część Blazor kiedyś w przyszłości. Na razie pora przestać udowadniać, że jestem coś warta, że potrafię. I tak to nic nie da. Lepiej poświęcić czas kotom i rowerowi.
Natomiast pamiętaj że Ci jacyś ludzie są gdzieś na drugiej stronie łącza. Wystarczy czasem zadzwonić.
OdpowiedzUsuń